Nasza relacja filmowa z 74. rocznicy egzekucji żołnierzy stalowowolskiego Korpusu Zachodniego
12 grudnia 2017 r. w Stalowej Woli odbyły się uroczystości związane z 74. rocznicą konsekracji kościoła św. Floriana i 74. rocznicą egzekucji 10 żołnierzy Korpusu Zachodniego Armii Krajowej.
74. rocznicę egzekucji żołnierzy stalowowolskiego zorganizowała Fundacja KEDYW, Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Kolo Obwodu Nisko-Stalowa Wola, 54 Stalowowolska Drużyna Harcerska ZHP im. Bronisława Kochana ze Stalowej Woli oraz powstające Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej w Stalowej Woli-Rozwadowie. Poniżej nasz film z tej uroczystości.
Początki Korpusu Zachodniego
W 1941 r. w Stalowej Woli z inicjatywy podporucznika rezerwy Kazimierza Kazimierczaka oraz byłego Komendanta stalowowolskiej Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW) Alojzego Holeksy zaczęła działalność grupa konspiracyjna o nazwie Korpus Zachodni. KZ powstał początkowo jako samodzielna grupa, ale po powołaniu Armii Krajowej przez Polskie Państwo Podziemne, wkrótce został scalony z AK i podlegał stalowowolskiemu Komendantowi Obwodu Nisko-Stalowa Wola AK. KZ-AK w Stalowej Woli zrzeszał około 30 wysiedlonych żołnierzy przybyłych do Stalowej Woli z Poznania, Śląska i Zagłębia.
Wpadka po akcji
7 grudnia 1943 r. oddział KZ wraz z oddziałem żołnierzy z rozwadowskiego Kedywu wspólnie wyruszyli za Stalową Wolę w przyszowskie lasy w celu odkopania zakopanej we wrześniu 1939 roku broni. Po udanej akcji wydobycia broni z terenu niemieckiego poligonu, żołnierze wyruszyli z powrotem do Stalowej Woli. Podczas powrotu padał śnieg, w chwili dotarcia do Stalowej Woli przestało padać i po nocnej akcji zostały ślady. Następnego dnia z rana Niemcy dowiedzieli się o akcji i szybko przystąpili do działania, po śladach na śniegu trafili na trop, który prowadził do baraku na Ozecie (dzielnicy Stalowej Woli) gdzie mieszkał żołnierz KZ Antoni Ochędzan, tam też pod barakiem ukryto zdobytą broń. W domu Ochędzana gestapo aresztowało domownika oraz jego gościa – żołnierza KZ Franciszka Katę.
Po tej wpadce natychmiast zaczęły się aresztowania w Zakładach Południowych w Stalowej Woli, gdzie pracowali żołnierze KZ. W sumie Niemcy zdołali aresztować około 40 osób, wśród aresztowanych znaleźli się prawie wszyscy uczestnicy wyprawy z grupy KZ. Jeden z żołnierzy AK Henryk Liniewiecki ps. „Tom” podczas aresztowania w Zakładach Południowych zdecydował się zażyć cyjanek potatsu gdy zorientował się, że przyszło po niego Gestapo. Liniewiecki po spożyciu trucizny za chwilę zmarł, Niemcy zakopali jego ciało na terenie Zakładów pod wieżą ciśnień. Jedynie żołnierzom Kedywu udało się uniknąć aresztowania, być może, że nie znali ich dobrze żołnierze KZ, a ewidentnie „wsypa” zaszła w szeregach KZ.
Pokazowa egzekucja w dzień poświęcenia kościoła
Zaledwie kilka dni po aresztowaniach w Zakładach Południowych miało odbyć się poświęcenie pierwszego stalowowolskiego kościoła, którego niemiecki okupant zezwolił przenieść z pobliskiego poligonu do Stalowej Woli. Niemcy nie zamierzali nie skorzystać ze swojej niemieckiej życzliwości tego szczególnego dla polskiej ludności dnia. Do Stalowej Woli przyjechali niemieccy dygnitarze oraz ekipa filmowa, która filmowała przebieg zdarzeń. Gdy już zaczynały się uroczystości w kościele św. Floriana, niemieckie wojsko zablokowało dojazd do Stalowej Woli, pod znajdującą się w pobliżu kościoła siedzibę Gestapo podstawili ciężarówkę i po chwili zaczęli ładować na nią więzionych tam 10 żołnierzy KZ. Po załadowaniu zakładników Niemcy przewieźli ich do lasku pod pobliską Elektrownię. Gdy w kościele trwała uroczysta Msza Święta i poświęcenie kościoła, Niemcy rozstrzelali wszystkich z dziesięciu polskich patriotów nad przygotowanym dołem.
Okiem świadka
Jak wspominał lekarz rozwadowskiej AK dr Eugeniusz Łazowski, Niemcy nie bez powodu wybrali dzień poświęcenia kościoła na egzekucję żołnierzy KZ. Egzekucja była celowym aktem propagandy i terroru, która miała zastraszyć wszystkich Polaków, którzy by się chcieli sprzeciwić czy też działać przeciwko porządkowi budowania potęgi niemieckiej III Rzeszy.
Tak wspominał dzień 12 grudnia 1943 r. dr Eugeniusz Łazowski ps. „Leszcz” z rozwadowskiej AK:
W 1941 roku Niemcy zaczęli wysiedlać wsie na południe od Stalowej Woli na poligon, czy też lotnisko. Na tym terenie, we wsi Stany, był stary kościół. Wśród Polaków powstał projekt, aby ten kościół przenieść do Stalowej Woli. O dziwo, Niemiec (Kurt) Scholze, ówczesny dyrektor zakładów, zgodził się na to. Na pewno nie z sympatii do Polaków, lecz jego religijne antidotum na komunizm, którego się obawiał. Ochotniczą pracę i fundusze na to przedsięwzięcie ofiarowało polskie społeczeństwo Stalowej Woli. Scholze przydzielił ciężarówki zakładów na transport części rozebranego kościoła.
Ze wzruszeniem Polacy czekali na otwarcie i poświęcenie kościoła w dniu 12 grudnia 1943 roku. Niemcy nie omieszkali tej uroczystości wykorzystać dla swojej propagandy – przybyli dygnitarze Generalnej Guberni i ekipa filmowa.
Nie zapomnieli jednak o terrorze. W godzinie poświęcenia kościoła, pierwszej Mszy Świętej i filmowania tej uroczystości – w lesie, w pobliżu elektrowni Ozet, rozstrzelali 10 akowców. Ten właśnie konwój śmierci i ubezpieczający go oddział minąłem w drodze od „Ojca Jana” (dowódcy odz. partyzanckiego „Ojca Jana” – przyp. red. )…
W egzekucji 12 grudnia 1943 r. zginęli następujący żołnierze Korpusu Zachodniego:
- Alojzy Holeksa – Komendant KZ i były Komendant stalowowolskiej Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW).
- Kazimierz Kazimierczak
- Franciszek Kata
- Antoni Ochędzan
- Piotr Muszyński
- Czesław Olszewski
- Ludwik Piecha
- Wiesław Zagoździński
- Aleksander Chwastikow
- Marian Januszek
Egzekucja w Stalowej Woli była pierwszą z trzech egzekucji z grupy aresztowanych żołnierzy KZ. Wkrótce odbyły się kolejne jako odwet za działania podjęte przez polską konspirację przeciwko Niemcom. Dwie kolejne wykonano w następnych dniach poza Stalową Wolą.
Ekshumacja
W 1945 r. w miejscu egzekucji, w lasku koło Elektrowni postawiono brzozowy krzyż, który zaznaczał miejsce egzekucji. Niedługo po wojnie ekshumowano ciała poległych żołnierzy i przeniesiono je do nowo wybudowanego Mauzoleum na stalowowolskim Cmentarzu Komunalnym. Następnie w 1960 r. komunistyczny Związek Bojowników o Wolność i Demokrację (ZBoWiD) na miejscu egzekucji postawił pomnik, który stoi do dziś.
MW/MF/Fundacja KEDYW
Bibliografia: Archiwum Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji), Film Mikołaj Fołta, Dionizy Garbacz „Brunatne Lata”, dr Eugeniusz Łazowski „Prywatna Wojna”.