Obszerny wywiad z prezesem Fundacji KEDYW w najnowszym Tygodniku „SZTAFETA”
Najnowsze wydanie Tygodnika „SZAFETA” już w kioskach, a w nim obszerny artykuł pt. „Z Hollywood do Stalowej Woli”, w którym prezes Fundacji KEDYW Marek Wróblewski rozmawia o Fundacji, Muzeum i nie tylko. Polecamy!
Poniżej fragment rozmowy z Redaktorem Naczelnym „Tygodnika „SZTAFETA” Konradem Sinicą:
– W grudniu ukaże się trzecia edycja „Encyklopedii Osobistości Rzeczpospolitej Polskiej” wydawana przez polski oddział angielskiej Britishpedia, w której znajdzie się wzmianka o panu. Co spowodowało, że znalazł się pan w gronie osobistości tej encyklopedii?
– Szczerze mówiąc, nie wiem czy się zasłużyłem w jakiś sposób, myślę że rzeczy które robiłem i staram się robić dziś zostały gdzieś zauważone i zostałem zaproszony do grona osób, o których może mało się mówi, a które często odgrywają jakieś zakulisowe role. To miłe wyróżnienie, ale naprawdę nie czuję, że zasłużyłem na jakiekolwiek wyróżnienie.
– O jakie zakulisowe role chodzi w pana przypadku?
– Chodzi tu o pracę, jaką przez wiele lat wykonywałem przy nagrywaniu muzyki jako realizator nagrań, producent czy operator komputerów do obróbki dźwięku, czy nawet dziś, gdy zajmuję się ratowaniem naszej lokalne historii.
– Niedawno był pan gościem na gali wręczenia tytułu „Ambasador Stalowej Woli” dla Doroty Kośmickiej. Podczas waszej rozmowy Maciej Zakościelny mówił, że ma pan ciekawe pomysły na filmy, czy to oznacza, że będzie jakaś współpraca?
– Myślę, że zostałem zaproszony jako prezes Fundacji KEDYW po to, by porozmawiać o naszej ciekawej historii lokalnej i o ciekawych osobistościach, które walczyły w antyniemieckiej i antysowieckiej konspiracji na naszych terenach. Na pewno mamy w Stalowej Woli duży potencjał historyczny na materiały, które dziś widzimy coraz częściej na ekranach telewizorów i kin. Niewątpliwie pierwszym takim hitem historycznym był serial „Czas Honoru” produkcji Doroty Kośmickiej. Mam nadzieję, że w najbliższych latach powstanie więcej takich produkcji, one uczą młode pokolenia nieznanej historii, której nie uczono w szkołach przez 45 lat komunistycznego reżimu. Pani Kośmicka i jej partnerzy mają świetną ekipę, która ma sporą wiedzę o naszej lokalnej historii, mam nadzieję, że to wkrótce zaowocuje, na razie wymieniamy się materiałami i pomagamy sobie odkrywać nieznane dotąd historie.
– Jest pan dziś prezesem Fundacji, która w Stalowej Woli tworzy Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej, ale podobno świat branży filmowej nie jest panu obcy?
– Nie jestem związany z filmem zawodowo, ale kiedyś pracowałem w tej branży przy nagraniach muzycznych. Ale to nie było w Polsce. Przez wiele lat mieszkałem za granicą i tam to się odbywało…
Cały wywiad przeczytasz w aktualnym wydaniu Sztafety – nr 42 z 19 października 2017 r.