15 września 1939 r. Niemcy zdobyli Rozwadów i Stalową Wolę

Niemieckie wojska przechodzące przez Rozwadów w stronę osiedla Stalowa Wola, wrzesień 1939 r.

15 września 1939 r. Niemcy bez większego oporu zdobyli Rozwadów i Stalowa Wolę. O walkach i pierwszym dniu niemieckiej okupacji Rozwadowa i Stalowej Woli pisał kronikarz klasztoru ojców Kapucynów w Rozwadowie, który notował codzienne wydarzenia. Oto wpis z 15 września 1939 r. (pisownia oryginalna):

15. IX Piątek Od 23.30 straszna kanonada. Grają wszelkie rodzaje broni, armaty cięższe i lżejsze, karabiny maszynowe i ręczne granaty. W klasztorze pobudzili się wszyscy. Modlą się ci i owi i chroniąc się za mury przyglądają się świecącym pociskom. Wnet do klasztoru zaczyna napływać fala osób różnych z miasta i zajmuje wszystkie kąty i korytarze, że trudno krok zrobić. Z rankiem jednak strzały ustały. W ciągu dnia tylko kilka sporadycznych strzałów. Uchodźcy zachęceni przez Niemców, zaczynają wracać w swoje strony, które opuścili. Koło południa zjawiają się w klasztorze pp. Jachimowscy, oświadczając, że w domu pozostać nie mogą dłużej, bo są zanadto nerwowo wyczerpani. Ks. proboszcz ze Stanów (mała wieś na południe od Stalowej Woli przyp. red.) prosi o wino mszalne, gdyż inaczej nie mógłby celebrować (Mszy Św.). Pożyczam 2 flaszki.

Z miasteczka dochodzi wiadomość, że otwarto sklepy żydowskie i katolickie i Niemcy ładują towary na samochody i wywożą. Resztę pozwalają brać ludności, która z tego skwapliwie korzysta.

© Fundacja KEDYW
Niemieccy żołnierze na rowerach na Rynku w Rozwadowie. (fot. niemieckie kroniki)

Z okna ujrzałem pierwszych Niemców, jednego jeźdźca i jednego na rowerze. około 17-tej zajeżdża ciężarowe auto przed klasztor i staje. W klasztorze zjawia się młody oficer i bardzo grzecznie żąda wina. Na oświadczenie że sprzedałem polskim oficerom, żąda, aby zaprowadzić do piwnicy, aby mógł zbadać ile zostawili. Po drodze chce widzieć bibliotekę, ale rzuca tylko okiem na nią i idziemy do piwnicy. Nic nie pochowane w kanapie i w piwnicy, wszystko na wierzchu. To też wszystko go zaciekawia i rozpoczyna rekwizycję. I tak zabiera 8 l. wina lepszego, nie mszalnego, wiadro puste, garnek smalcu, 8 funtów miodu, 12 funtów jabłek, 8 litrów soku i 10 funtów marmolady. Po drodze w kanapie posila się polędwicą, chwaląc br. Joachima, że dobrze ją upiekł. Zapraszając o. Gwardiana do Bawarii, skąd pochodzi /Strasburg/ i bardzo grzecznie przepraszając za zabranie tylu prowiantów, odchodzi. Na uwagę że susza dokucza, oświadcza że dla nich dobre, bo gdyby nie było pogody, by tu jeszcze nie byli. Mówi teraz, że Kraków wzięty, przechodząc koło obrazów na korytarzu. Przy samochodzie najformalniej wystawia kwit rekwiracyjny, nie podaje jednak ich.

Na Noc ściąga jeszcze więcej ludzi do klasztoru, Powiadają, że wycofano się za San, więc spodziewają się bitwy i dlatego kto może chroni się między silne mury, które wielu pamięta jeszcze z pierwszej wojny światowej.

Tabory wojsk niemieckich przemieszczających przed Sądem Grockim (obecnie Galeria A. Karpińskiego) w stronę Stalowej Woli we wrześniu 1939 r. (fot. Józef Taler)

We wrześniu 1939 roku niemieckie wojsko zajęło Rozwadów i Stalową Wolę przejmując strategiczne dla Niemców Zakłady Południowe – Centralnego Okręgu Przemysłowego, gdzie wkrótce uruchomili produkcję zbrojeniową dla potrzeb III Rzeszy. Niemiecka okupacja Rozwadowa i Stalowej Woli trwała do sierpnia 1944 roku. Po okupacji niemieckiej przyszła kolejna – sowiecka. Ta druga choć nie była tak krwawa trwała 45 lat, do 1989 roku.

Niemcy na Rynku w Rozwadowie. (fot. niemieckie kroniki)
Niemiecki oddział Wehrmachtu na trawniku Adolf Hitler Platz, obecnie Urząd Miasta w Stalowej Woli (fot. zbiory Karola Karbarza)

MW / MKDAK

Bibliografia: Archiwum Muzeum kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji), Kronika Klasztoru o. Kapucynów w Rozwadowie.

© COPYRIGHT 2016-2023. Wszelkie Prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów, zdjęć lub filmów bez zgody zabronione!

Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji)