19 sierpnia 1950 r. komuniści rozbili niepodległościowy oddział NZW Adama Kusza „Garbatego”

Oddział NZW „Garbatego” w Lasach Janowskich tuż przed rozbiciem w sierpniu 1950 r. Od lewej I rząd: Andrzej Dziura ps. „Stach”, Adam Kusz ps. „Garbaty”, Józef Kłyś ps. „Rejonowy”, Andrzej Kiszka ps. „Dąb”. II rząd – Michał Krupa ps. „Wierzba”, Wiesław Pudełko ps. „Wiktor”, Stanisław Bielecki ps. „Orzeł”, Kazimierz Zabiegliński ps. „Kuna”, Władysław Ożga ps. „Bór”, z tyłu stoi Tadeusz Haliniak ps. „Opium” (fot. Skarbimir Socha).

19 sierpnia 1950 r. komunistyczny Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) wraz z funkcjonariuszami Urzędu Bezpieczeństwa (UB) rozbili antykomunistyczny oddział leśny Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW) Adama Kusza „Garbatego”. W obławie na oddział na tzw. Tułowej Górze w Lasach Janowskich (woj. lubelskie) zginęło sześciu żołnierzy NZW, pięciu przebiło okrążenie i zbiegło.

Oddział leśny Pogotowia Akcji Specjalnej (PAS) NZW Adama Kuszy „Garbatego” był oddziałem należącym terytorialnie do rzeszowskiego okręgu NZW. Oddział ten powstał na bazie, a raczej był kontynuacją oddziału leśnego PAS NZW Józefa Zadzierskiego ps. „Wołyniak”, który w wyniku zarażenia ręki gangreną w grudniu 1946 roku nie widząc wyjścia z sytuacji popełnił samobójstwo. Adam Kusz ps. „Adam” po przejęciu dowództwa nad oddziałem „Wołyniaka” dokonał zmiany pseudonimu z „Adam” na „Garbaty” i od tej pory oddział PAS NZW „Wołyniaka” nosił nazwę jego nowego dowódcy.

Oddział NZW „Garbatego” początkowo bazował w powiatach leżajskim i biłgorajskim, a później przeniósł się na pogranicze dzisiejszego województwa podkarpackiego i lubelskiego. Ze względów bezpieczeństwa i lepszych warunków do przetrwania, oddział przeniósł swoją działalność do Lasów Janowskich i obozował na tzw. „Tułowej Górze”. Podczas swojej kilkuletniej działalności oddział „Garbatego” dokonał wielu akcji, w tym rozbicia kilku posterunków Milicji Obywatelskiej (MO) m.in. w Biszczy, Tarnogrodzie i Potoku Górnym, wsiach położonych pomiędzy Biłgorajem i Leżajskiem. Wykonywał kary chłosty dla konfidentów UB i sowieckiej NKWD i przeprowadzał także udane akcje zdobycia materiałów przemysłowych i żywnościowych dla potrzeb oddziału.

Zdrada i rozbicie

W maju 1950 roku UB przekazało za pomocą konfidentów do oddziału radiostację, która rzekomo była pozostałością po oddziale Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Jak się później okazało radiostacja posłużyła UB do zlokalizowania oddziału na terenie Lasów Janowskich.

19 sierpnia 1950 roku oddziały KBW i UB wykorzystując około trzech tysięcy żołnierzy okrążyły oddział NZW „Garbatego”. W obozie na Tułowej Górze rozegrała się dramatyczna sytuacja. Obławę na oddział po wojnie wspominał żołnierz oddziału Andrzej Kiszka ps. „Dąb” w następujący sposób:

„(…)… Udałem się do oddziału Adama Kusza ps. „Garbaty” i już w nim zostałem do tragicznych dni sierpnia 1950 r. W lipcu 1950 r. nasz dowódca Adam Kusz nawiązał kontakt z „pewnymi” ludźmi, podobno godnymi zaufania. Na wstępie dostarczono nam pieniądze na życie, obiecali wyrobić lewe dokumenty na wyjazd na Zachód. Celem utrzymania kontaktu z zagranicą!! Dostarczono radiostację z obsługą, którą stanowili dwaj osobnicy. Niestety później okazało się, że byli to kapusie współpracujący z UB. „Nadawanie” przez radiostację służyło UB do zlokalizowania miejsca naszego pobytu. Po ich rozeznaniu 15 sierpnia 1950 r. Lasy Janowskie, w których ukrywaliśmy się zostały okrążone przez KBW i UB w ilości trzech tysięcy żołnierzy. Przez trzy dni byliśmy w okrążeniu bez żywności i wody. Dowódca rozdzielił nas na dwie grupy, ja z pięcioma kolegami poszedłem oddzielnie. Dowódca pozostał z drugą grupą gdzie byli radiotelegrafiści. Uciekaliśmy w stronę lasów lipskich, po drodze straciliśmy serdecznego kolegę Władysława Ożgę ps. „Bór”. Po rozstaniu się z „Garbatym” już więcej go nie widziałem ani kolegów, którzy byli przy nim. W trzecim dniu okrążania straciliśmy kolegę Andrzeja Dziurę ps. „Stryj”. Ale udało nam się przebić przez okrążenie. W trzecim dniu przeprawiliśmy się idąc bagnami. Z tego okrążenia wyszli – Andrzej Kiszka „Dąb”, Michał Krupa „Wierzba”, Stanisław Marciniak „Czarny”, Kazimierz Zabiegliński „Kuna”, Józef Kłyś „Rejonowy”. (…)”

Sierpień 1950 r. w Lasach Janowskich z radiostacją dostarczoną przez UB, od lewej: Adam Kusz „Garbaty”, Tadeusz Parylak „Czarny”, Tadeusz Haliniak „Opium”. (fot. MKDAK)

Raporty komunistów

W raporcie Komendy Milicji Obywatelskiej w Lublinie z dnia 6 sierpnia 1957 r. znalazły się następujące informacje dotyczące obławy na oddział Adama Kusza „Garbatego” (pisownia oryginalna):

„(…) …Po aresztowaniu „Ojca Jana” (Franciszka Przysiężniaka – przyp. red.) dowódcą został Żarski Józef ps. „Wołyniak” (błędnie podali nazwisko -red.), który w 1946 r. został zabity, a na jego miejsce mianowany Kusz Adam.
    W czasie amnestii w 1947 r. część członków bandy ujawniła się, a kilku z niej na czele z Kuszem Adamem pozostała w konspiracji.
    W dniu 19 sierpnia 1950 r. w pow. Janów Lubelski nastąpiła likwidacja wspomnianej bandy, która liczyła 12 członków uzbrojonych w broń maszynową jak „Dykteriowy”, PPS-ze, karabiny i pistolety. Podczas likwidacji zostali zabici:
    1. D-ca Kusz Adam ps. „Adam”, „Garbaty”
    2. Z-ca Haliniak Tadeusz ps. „Opium”
    3. Ożga Władysław ps. „Bór”
    4. Dziura Andrzej ps. „Stach”
    5. Pudełko Wiktor ps. „Wiktor”
    6. Kazik nazwisko nieznane
    Po zlokalizowanych bandytach zdobyto następującą broń: 4 RKM „Dykteriowy”, 2 RKM różne, 3 automaty PPS-ze, 1 automat PPS, 1 KB „Mauzer”, 7 pistoletów różnych i 7 granatów.
    Z naszej strony poniesione starty 3 żołnierzy KBW zabitych i 7 rannych, w tym jeden oficer.
    Pozostali członkowie bandy wydostali się z okrążenia z których w późniejszym czasie dwóch zostało zabitych, dwóch ujawniło się, a są nimi Dec Jan zam. pow. Hrubieszów i Zabiegliński Kazimierz zam. w Wierzchowiskach pow. Janów Lubelski. Natomiast pozostałych dwóch członków jak Kiszka Andrzej i Krupa Michał ukrywają się do obecnej chwili. Jeśli chodzi jakich przestępstw dokonała banda Kusza Adama, to pod tym kątem dokładnego rozeznania nie posiadamy wiemy, że przed amnestią w 1947 r., mieli dokonać napadów terrorystycznych na posterunki MO w Biszczy, Tarnogrodzie i Potoku Górnym pow. Biłgoraj. Nie wiemy również jaką bezpośrednio działalność w bandzie przejawiał Krupa Michał, oraz nie ustaliliśmy takich świadków którzy mogliby zeznać o jego przestępczej działalności, bo bezpośrednio nie interesowaliśmy się Krupą Michałem, a interesowała się nim i interesują w obecnej chwili KP MO w Nisku. …(…)”

Niezłomni do końca

Obaj Krupa i Kiszka ukrywali się jeszcze przez wiele lat po akcji w 1950 r. na oddział „Garbatego”. Dopiero w 1959 r. Michał Krupa ps. „Wierzba” został aresztowany przez MO i skazany na 15 lat więzienia, ale po złagodzeniu w 1961 roku kary do ośmiu lat, wyszedł w 1965 roku na wolność. Zmarł w Ulanowie koło Rudnika nad Sanem w 1970 roku.

Drugi zaś Andrzej Kiszka ps. „Dąb” ukrywał się w leśnym bunkrze, aż do ostatniego dnia 1961 roku, kiedy to został zdradzony przez członka rodziny. Początkowo został skazany na dożywocie, a potem wyrok obniżony został do 15 lat. Wyszedł w 1971 roku na wolność. Andrzej Kiszka zmarł w czerwcu 2017 roku, był jednym z najdłużej ukrywających się przed komunistycznymi służbami żołnierzem niezłomnym.

Pamięć w rocznicę

Na Tułowej Górze w Lasach Janowskich, w miejscu gdzie obozował podczas obławy oddział „Garbatego” stoi dziś pamiątkowy krzyż. Tam od kilku lat Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Koło Obwodu Nisko–Stalowa Wola upamiętnia obławę na oddział przez organizację rocznicowych uroczystości.

 

MW / MKDAK

Bibliografia: Archiwum Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji), Skarbimir Socha „Czerwona Śmierć”.

© COPYRIGHT 2016-2024. Wszelkie Prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów, zdjęć lub filmów bez zgody zabronione!