1 maja 1909 r. urodziła się Helena Bizoń – informatorka stalowowolskiej AK

Helena Cegłowska–Bizoń
1 maja 1909 – ? kwiecień 1944
Informatorka Armii Krajowej (Stalowa Wola)

Helena Cegłowska urodziła się 1 maja 1909 roku w Poznaniu (woj. wielkopolskie). Była córką Jana Cegłowskiego i Antoniny z d. Młynarczyk. Była także najmłodszym dzieckiem z pięciorga rodzeństwa Cegłowskich. Jeszcze przed wojną wyszła za mąż za oficera Wojska Polskiego II RP Józefa Bizonia.
Niemiecka okupacja
Po niemieckiej agresji na Polskę i po zajęciu przez Niemców Poznania, wraz z mężem Józefem zostali wysiedleni z Poznania i wysłani na południowy wschód do dawnego województwa lwowskiego (obecnie woj. podkarpackie) gdzie Niemcy wysiedlili sporo mieszkańców Poznania. W ten sposób Helena wraz z mężem znaleźli się w Stalowej Woli.
Od marca 1941 roku Helena pracowała jako tłumaczka w niemiecki zakładach zbrojeniowych „Stahlwerke Braunschweig GmbH – Werk Stalowa Wola” (okupowane Zakłady Południowe – COP), a następnie w niemieckiej administracji osiedla „Stalowa Wola” (Siedlungsverwaltung).
Informatorka konspiracji
Helena Bizoń dobrze znała język Niemiecki, co umożliwiało jej zdobyć stanowisko początkowo w okupowanych Zakładach Południowych i następnie w administracji osiedla. Po przejściu do pracy w administracji osiedla, znajomość języka ułatwiła jej także nawiązać bliskie kontakty i znajomości z Niemcami. Informacje zasłyszane podczas pracy i bliskich kontaktów Helena przekazywała stalowowolskiej konspiracji. Dzięki pozyskanym i przekazanym przez Helenę informacjom udało się zapobiec aresztowaniom wielu pracowników zakładu zbrojeniowego i żołnierzy konspiracji. Narażając swoje życie potajemnie wspomagała wiele osób w trudnej sytuacji. Helena dzięki swoim kontaktom pomagała potrzebującym Polakom załatwić dodatkowe kartki żywnościowe, za które można było kupić dodatkowy chleb, cukier czy ziemniaki.
Rozpracowanie
Mimo ostrożności Heleny, Niemcy dowiedzieli się o jej kontaktach z polskim podziemiem. Aby mieć pewność co do jej działań, Niemcy urządzili prowokację i ujawnili w jej towarzystwie informacje o aresztowaniach, które zamierzali przeprowadzić na początku kwietnia 1944 roku. W ten sposób Niemcy chcieli sprawdzić jak szybko informacje dotrą do podziemia i czy rzeczywiście Helena przekazuje je konspiracji. Niemcy szybko ustalili, że Helena Bizoń informację o aresztowaniach przekazała polskiemu podziemiu. Po tej prowokacji zapadła natychmiastowa decyzja aby ją zlikwidować.
Likwidację Heleny Bizoń Niemcy postanowili wykonać natychmiast po dochodzeniu bez przeprowadzenia śledztwa. Niemcy podobno obawiali się reprymendy od swoich zwierzchników za częste i bliskie kontakty z Polką, które mogłoby wyjść na jaw podczas śledztwa. Koleżeńskich kontaktów Niemców z Polakami w Stalowej Woli podobno nie brakowało ale wszelkie takie kontakty z podludźmi przecież były zabronione. Niemcy obawiali się zdegradowania stanowiska, a w najlepszym wypadku przeniesienia na inną placówkę, dlatego decyzja o zlikwidowaniu Heleny Bizoń była natychmiastowa.
Męczeńska śmierć
Egzekucję Heleny Bizoń dokonał sam kat Stalowej Woli ze stalowowolskiej Gestapo, volksdeutsch Rudolf Zimmermann ps. „Doktor”. Z powojennych relacji akowców wiemy, że Zimmermann utrzymywał z Heleną częste koleżeńskie kontakty. Helena zapewne wykorzystała wszelkie pozyskane informacje z tych kontaktów i za to na pewno postanowił się przede wszystkim mścić słynący z brutalności Zimmermann.

W dzień, w którym Zimmerman postanowił zabić Helenę umówił się z nią na spotkanie w stołówce „Gospoda” (obecnie siedziba Telewizji Miejskiej przy ul. Popiełuszki). Tam też po jej zamordowaniu w lasku za budynkiem planował ją pogrzebać. Plan zamordowania Heleny przebiegł tak jak go Zimmerman zaplanował. Po tym krótkim towarzyskim spotkaniu gestapowiec Zimmermann zaprowadził Helenę Bizoń do lasku z tyłu Gospody i tam oznajmił jej, że ją zabije. Wtedy też przygotowaną wcześniej łopatą kazał jej wykopać dół, w którym po zabiciu miał ją pogrzebać. Gdy dół był gotowy Zimmermann zastrzelił Helenę Bizoń i ją zakopał.
Detale śmierci Heleny Bizoń prawdopodobnie byłyby nieznane, gdyby nie przypadkowa wizyta Józefa Woźniaka, żołnierza Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW Rozwadów) w Gospodzie w dniu jej egzekucji. W czasie okupacji Józef Woźniak był kierownikiem ogrodnictwa w majątku Lubomirskich, który prowadził w Charzewicach z nakazu dla niemieckiego zarządcy majątku Martina Fuldnera. Przebieg wydarzeń Józef Nowak opowiedział po wojnie swojemu koledze dr Eugeniuszowi Łazowskiemu (żołnierz NOW i AK), który zanotował fragment spotkania w swojej książce „Prywatna Wojna”. Oto fragment tej relacji:
„…Zachodził (do nas) gestapowiec Zimmermann po kwiaty dla swoich „dziewczynek”. Z jedną z tych sympatii, a była to piękna i młoda kobieta, był u mnie, w ogrodzie. Wielokrotnie widywałem ich razem. Któregoś dnia, latem jechałem na rowerze do Stalowej Woli ścieżką wzdłuż toru kolejowego. W lesie była tam mała restauracja. Zachciało mi się pić i wstąpiłem na kufelek piwa. Siedział tam Zimmermann z tą swoją sympatią. Spostrzegł mnie i zaprosił do stolika. Oboje byli w doskonałych humorach. Żartowali i poczęstowali mnie wódką. Z myślą, że już do nich nie wrócę, przeprosiłem ich, że na chwilkę muszę odejść. Zimmermann wyszedł za mną i powiada: „Jak ta kobieta jeszcze sobie trochę podpije, pójdziemy do lasu, każę jej wykopać grób i zastrzelę ją.” Uciekłem stamtąd. Zimmermann jak powiedział tak zrobił.” – relacjonował Łazowskiemu Józef Woźniak.


Ekshumacja
Wkrótce po egzekucji Heleny Bizoń, Niemcy sprowadzili do Stalowej Woli jej męża, który w tym czasie więziony był w niemieckim obozie jenieckim dla polskich oficerów. Niemcy chcieli aby on sam wykopał i zabrał jej zwłoki. Do pomocy w ekshumacji Heleny Niemcy przydzieli Józefowi dwóch Żydów, których później rozstrzelali. Do dziś nieznane są motywy takiego działania Niemców. Niewątpliwie było to częścią kary dla Józefa za jego walkę przeciwko Niemcom. Nie wiadomo też do dziś co stało się ze zwłokami Heleny i gdzie ją zabrał mąż. Niemcy nie pozwolili by o tym było wiadomo w czasie okupacji. Po wojnie Józef Bizoń przekazał informacje o jej pochówku babci Heleny. Niestety obydwoje wkrótce zmarli i informacje te zabrali ze sobą do swoich grobów.
Wyrok AK na Zimmermanna
Jak pisał dr Eugeniusz Łazowski, po egzekucji Heleny Bizoń Sąd Polskiego Państwa Podziemnego wydał na Rudolfa Zimmermanna wyrok śmierci za jej morderstwo i inne liczne już zbrodnie na Polakach. Zlikwidowanie Zimmermanna za pomocą trucizny miał przeprowadzić Kedyw Armii Krajowej Obwodu Nisko-Stalowa Wola pod dowództwem szefa Kedywu Stanisława Bełżyńskiego ps. „Kret”. Bełżyński kilkakrotnie podejmował akcje zlikwidowania Zimmermanna, niestety wszystkie się nie powiodły. Niemiec za każdym razem zdołał przechytrzyć wywiad AK.
Rudolf Zimmermann przeżył wojnę i dopiero w 1968 roku stanął przed sądem w Niemczech aby odpowiedzieć za swoje zbrodnie. Podczas procesu sądowego w Berlinie oskarżony został o branie czynnego udziału w 1239 morderstwach na polskich cywilach, w tym oskarżony był o wykonanie samodzielnie 106 z tych morderstw. Dodatkowo za kierownicze role w niemieckich obozach Zimmermanna oskarżono o prześladowanie i deportację ponad 7100 Żydów. 26 lipca 1968 roku niemiecki sąd skazał go na dożywotnie więzienie. Zimmermann zmarł w więzieniu 18 grudnia 1988 roku w wieku 69 lat.
Czytaj więcej: Volksdeutsch Rudolf Zimmermann
MW / MKDAK
Bibliografia: Archiwum Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji), Dionizy Garbacz „Brunatne Lata”, Eugeniusz Łazowski „Prywatna Wojna wspomnienia lekarza – żołnierza 1939 – 1944”, University of Amsterdam „DDR-justiz und ns-Verbrechen – The East German Trials”, fot. zbiory rodziny Cegłowskich.
© 2016-2025 MKDAK. Wszelkie Prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów, zdjęć lub filmów bez zgody zabronione!