29-30 września 1942 r. Niemcy spacyfikowali pięć wsi na północnym Podkarpaciu w odwecie za pomoc partyzantom

Tablica na cmentarzu ofiar pacyfikacji w Kochanach (fot. MKDAK)

Podczas niemieckiej okupacji w dzisiejszym powiecie stalowowolskim na Podkarpaciu działały liczne grupy konspiracyjne oraz oddziały partyzanckie, które usilnie starali się zlikwidować Niemcy. W tym celu, we wrześniu 1942 roku Niemcy spacyfikowali pięć wsi w lasach północno-wschodniej części powiatu. Szeroko zakrojona pacyfikacja wiosek miała oczyścić teren z partyzantów i przede wszystkim ukarać ludność cywilną za udzielanie pomocy partyzantom. W niemieckiej akcji zamordowanych zostało 91 Polaków.

Końcem września 1942 roku niemieckie wojska zorganizowały pierwsze akcje pacyfikacyjne na ww. terenach, które objęły początkowo pięć wiosek: Kruszynę, Goliszowiec, Kochany, Dębowiec oraz Gielnię. W każdej z tych wiosek Niemcy zgotowali mieszkańcom piekło. Niemcy mordowali kobiety, dzieci, starców i wszystkich kogo napotkali na swojej morderczej drodze. W morderczym marszu były podpalane zabudowania. W czterech z pięciu spacyfikowanych wsi, w dwudniowej akcji spaliły się prawie wszystkie zabudowania. Piąta uniknęła całkowitego zniszczenia dzięki niemieckiej mieszkańce, która stawiła się za polską ludnością. Łącznie w pacyfikacji wiosek zginęło 91 osób.

Zaczęli od Kruszyny

Pacyfikacje Niemcy rozpoczęli 29 września w przysiółku Kruszyna. W tej malutkiej wsi zginęło 10 osób i spalona została całą wieś. Następnego dnia, 30 września Niemcy wymordowali 41 osób we wsi Goliszowiec. Tam też spalona została niemalże cała wieś. Tego samego dnia Niemcy poszli dalej, do Kochan i Dębowca, w których zabili kolejne 37 osób. Tam też Niemcy podpalili wszystkie zabudowania.

Mogiła pomordowanych mieszkańców Kruszyny.

Niemka uratowała Gielnię

We wrześniowych pacyfikacjach jako jedyna najmniej ucierpiała wieś Gielnia, w której zginęło tylko 3 osoby i spłonęło tylko kilka zabudowań. Ocalenie wsi Gielnia mieszkańcy zawdzięczają niemieckiej mieszkańce wsi Balbinie Kleman. Pani Balbina po wkroczeniu do wsi Niemców zdołała przekonać niemieckie wojsko pokazując zdjęcia i listy syna służącego w Wehrmachcie. Balbina Kleman zapewniła Niemców, że partyzantów w Gielni nikt nie wspierał. Wstawiennictwo pani Barbary uratowało wieś przed kompletną dewastacją, Niemcy uwierzyli kobiecie i wycofali się ze wsi. W podziękowaniu za postawę Balbiny Kleman, 11 listopada 2004 roku mieszkańcy Gielni odsłonili tablicę upamiętniającą mieszkankę i jej heroiczną postawę, która uratowała wieś przed kompletnym wyniszczeniem.

Pomnik postawiony w podziękowaniu dla Balbiny Kleman.

Obchody rocznicowe w Kochanach

Co roku na Cmentarzu Wojennym w Kochanach odbywa się uroczystość upamiętniająca pomordowanych w Kochanach.

Cześć Ich Pamięci!

 

MW / MKDAK

Bibliografia: Archiwum Muzeum kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji).

© 2016-2025 MKDAK. Wszelkie Prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów, zdjęć lub filmów bez zgody zabronione!

Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji)