7 sierpnia 1926 r. urodził się „Żołnierz Niezłomny” Kazimierz Mioduszewski ps. „Powolny”, który w brawurowej akcji zastrzelił przed budynkiem Urzędu Bezpieczeństwa (UB) szefa stalowowolskiego UB Ernesta Śliwińskiego. Podczas próby ucieczki zostaje zastrzelony przez funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej (MO).
Kazimierz Mioduszewski ps. „Powolny” urodził się 7 sierpnia 1926 r. w Warszawie. Syn Bolesława i Emili. Przed wojną mieszkał z rodziną w Radomiu, a następnie w Zawierciu. W czasie niemieckiej okupacji pracował w straży pożarnej Zakładów Południowych w Stalowej Woli. Był żołnierzem stalowowolskiej placówki Armii Krajowej o krypt. „154”. W marcu 1944 r. w obawie przed aresztowaniem zbiegł na Zasanie gdzie wstąpił do partyzanckiego Oddziału AK „Kmicica” Jana Orła. Po wkroczeniu Sowietów do Stalowej Woli powrócił do pracy w Zakładach Południowych. Po powrocie został wcielony do powstającego Ludowego Wojska Polskiego (LWP). W obawie przed aresztowaniem za jego akowską przeszłość zdezerterował z LWP.
Brawurowa egzekucja szefa UB
7 kwietnia 1945 r. Kazimierz Mioduszewski zostaje aresztowany przez UB w Stalowej Woli. Podczas aresztowania UB nie znalazło na nim ukrytego pistoletu, gdy był prowadzony do aresztu, który mieścił się przy dzisiejszej ul. ks. Skoczyńskiego 26 (dawnej siedzibie Gestapo), wyciągnął pistolet i zastrzelił szefa stalowowolskiej UB Ernesta Śliwińskiego. Po zastrzeleniu Śliwińskiego podjął próbę ucieczki, gdy uciekał został zastrzelony przez Milicjanta Jabłońskiego ze stalowowolskiej Milicji Obywatelskiej (MO).
Po śmierci został zakopany przez UB na terenie miasta, gdy stawiano nowe bloki został ekshumowany i przeniesiony na Cmentarz Komunalny gdzie spoczywa do dziś. Przez wiele lat po jego śmierci UB nękało dbającą o jego grób Stanisława Zarzyckiego i jego rodzinę, niszcząc m.in. stawiane na nim krzyże.
Kilka lat temu z inicjatywy radnego Zbigniewa Paszkiewicza Urząd Miasta Stalowej Woli ufundował jemu nowy grób, w którym spoczywa do dziś.
Cześć Jego Pamięci!
MW/Fundacja KEDYW
zródła: Skarbimir Socha „Czerwona Śmierć”, Dionizy Garbacz „W kleszczach czerwonych”, Wiesława Wrzostek.