24 kwietnia 1889 r. urodził się Eryk Kandziora – żołnierz POW, WP i wywiadu strategicznego „Wschód” Armii Krajowej

(fot. zbiory Jerzego Kandziory)

Eryk Kandziora

24 kwietnia 1889 – 27 maja 1944

Żołnierz Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) – Powstaniec Wielkopolski
Żołnierz „Batalionu Śmierci” dywizji litewsko-białoruskiej 6 Pułku Piechoty Legionów Wojska Polskiego II RP

Żołnierz wywiadu strategicznego „Wschód” Armii Krajowej w Rozwadowie


Eryk Kandziora urodził się 24 kwietnia 1889 roku w Drewnie koło Żnina w obecnym województwie kujawsko-pomorskim. Był synem nauczyciela ludowego Franciszka i Joanny z Mizerskich. Miał czworo rodzeństwa – dwóch braci i dwie siostry. Od wczesnych lat był miłośnikiem sztuki, uczył się rysunku i malarstwa. Z zawodu był zegarmistrzem. Trudne warunki materialne po wczesnej śmierci ojca sprawiły, że Karol wraz z jego braćmi przeszkolili się w zawodzie zegarmistrzostwa. Był żonaty z Zofią.

I wojna światowa i okres II RP

Po wybuchu I wojny światowej Eryk Kandziora jak i jego bracia włączyli się w walkę o niepodległą Polskę i zostali żołnierzami tajnej Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). W 1918 roku walczyli w Powstaniu Wielkopolskim. W trakcie Powstania Eryk mianowany został emisariuszem władz Polskiej Organizacji Wojskowej Zaboru Pruskiego i wysłany został na Śląsk w celu rozpalenia zbrojnych działań przeciwko Niemcom. Następnie w 1919 roku walczył w „Batalionie Śmierci” dywizji litewsko-białoruskiej Wojska Polskiego na froncie wojny polsko-bolszewickiej. Po zakończeniu wojen i odzyskaniu przez Polskę niepodległości wszyscy bracia powrócili do pracy w wyuczonym przed wojnami fachu zegarmistrza. Najstarszy brat Karol założył w Poznaniu (woj. wielkopolskie) przy alejach Marcinkowskiego 8 zakład rytowniczy i pracownię zegarmistrzowską, w której pracował z Erykiem.

II wojna światowa i wysiedlenie

Po wybuchu II wojny światowej i po zajęciu przez Niemców Poznania Eryk wraz z żoną Zofią zostali 11 marca 1940 roku wysiedleni ze swojego mieszkania przy ul. Potworowskiego 2 w Poznaniu. Początkowo znaleźli się w obozie w Głównej, a następnie przetransportowani zostali na Podkarpacie do Sanoka. Przez chwilę zamieszkali w Zarszynie koło Sanoka, a następnie przenieśli się do Rozwadowa (obecnie dzielnica Stalowej Woli, woj. podkarpackie) gdzie udało się wynająć lokal na skromne mieszkanie i mały zakład zegarmistrzowski w Rynku. Dzięki kilku narzędziom, które udało się zabrać z Poznania, Eryk wkrótce otworzył swój zakład i rozpoczął się kolejny i ostatni rozdział jego okupacyjnej tułaczki.

Eryk Kandziora (z prawej) przed byłym sklepem wyrobów żelaznych żydowskiej rodziny Schreiberów pod adresem Rynek 32 w Rozwadowie w 1940 roku (fot. zbiory Karola Kandziory).

Konspiracja antyniemiecka

Mieszkając w Rozwadowie Eryk Kandziora nawiązał przypadkowo kontakty z dawnym znajomym jego brata z Poznania i byłym peowiakiem Stanisławem Pieńkowskim. W tym czasie Pieńkowski pod pseudonimem „Strzembosz” pełnił funkcję szefa komórek wywiadu w podokręgu rzeszowskim Związku Walki Zbrojnej (ZWZ) i rozwijał siatkę wywiadu na tzw. „osi północnej” obejmującej linię kolejową Dębica–Przeworsk–Rozwadów. Rozwadów ze względu na dużą stację kolejową i bliskość do Zakładów Południowych (COP) w Stalowej Woli był ważnym punktem gdzie kierownictwo Państwa Podziemnego dążyło do stworzenia siatki strategicznego wywiadu aby rozpoznawać i uzyskiwać informację o ruchach niemieckich transportów. Do tworzenia komórki strategicznego wywiadu w Rozwadowie Pieńkowski zdołał zwerbować Eryka Kandziorę, a jego zakład zegarmistrzowski przy Rynku nr 7 w Rozwadowie wkrótce stał się skrzynką kontaktową wywiadu „Wschód” – wywiadu obejmującego Rozwadów i sąsiednią wówczas Stalową Wolę. Eryka Kandziorę i jego działalność w wywiadzie AK Stanisław Pieńkowski wspominał po wojnie w książce pt. „Peowiacy” w następujący sposób:

Ne jesieni 1941 [r.], budując sieć wywiadu strategicznego AK, trafiłem do Rozwadowa i przypadkowo dowiedziałem się, że Eryk Kandziora, wysiedlony z Poznania prowadzi tam warsztat naprawy zegarków. Powitanie nasze było więcej niż serdeczne, a przecież w Poznaniu mało znaliśmy się, bo w sklepie rozmawiałem przeważnie z bratem, a na zebraniach związku byłych peowiaków on głosu nie zabierał. W ogóle był człowiekiem raczej milczącym, podczas gdy brat Karol rozmownym. Ale w spojrzeniu przedzierała ta sama szlachetność.

Podczas I wojny światowej Eryk służył w wojsku niemieckim na froncie zachodnim. W 1918 r., będąc w Poznaniu, wszedł do POW i odtąd związał się z polskim ruchem niepodległościowym.

Kiedy mu zaproponowałem wejście do AK, oddał siebie pracy konspiracyjnej bez reszty. Zaprosił mnie natychmiast do siebie – mieszkał skromniutko z żoną nad sklepem. Odtąd miłe schronienie znajdywałem w ich domu. A Eryk, [ten] co tak mało w Poznaniu mówił, rozgadał się na dobre.

Następstwem tego spotkania z Erykiem jesienią 1941 r. w Rozwadowie było to, że stanął on w szeregach AK i pracował w sieci wywiadu strategicznego w charakterze komórki w Rozwadowie, który jako węzeł kolejowy i ośrodek przemysłu (Stalowa Wola) miał duże znaczenie.

Eryk pracował bardzo dokładnie. Obowiązki swoje wykonywał z ochotą, przy czym rozwijał inicjatywę, wychodząc przez to daleko poza ramy określone instrukcją – mianowicie zwerbował kilku bardzo dobrych informatorów dla naszego wywiadu.

Tak w pracy, która polegała na odbiorze meldunków od informatorów i przekazaniu ich kurierowi, który po nie zgłaszał się, płynęły długie miesiące i lata strasznej okupacji niemieckiej.

W ciągu pracy, do tego, że z Rozwadowa przychodzą zawsze ciekawe wiadomości, które przekazywałem dalej do Dowództwa Okręgu w Krakowie, na ręce szefa wywiadu „Jana Kantego”, tak przywykłem, że zdawało się mi, że co jak co, ale ta placówka przetrwa na pewno do końca wojny. Wszystko na to wskazywało.

Stało się inaczej.

Aresztowanie po wsypie

Eryk Kandziora aresztowany został w maju 1944 roku przez niemieckie Gestapo i poddany został brutalnemu śledztwu. Mimo to nikogo nie zdradził. Eryk Kandziora wpadł w ręce Niemców na skutek „wsypy”, która była wynikiem nieostrożności łącznika wysłanego do zakładu Kandziory w celu przekazania broni dla oddziału na lubelszczyźnie. Kandziora nie znał tego łącznika, a cała akcja nie była związana z wywiadem „Wschód”. Eryk Kandziora za namową znajomego poznaniaka i byłego łącznika wywiadu Zbigniewa Gogojewicza ps. „Ostoja” pozwolił użyć swojego zakładu jako punktu do kontaktu dla wspomnianego przerzutu broni. Decyzja o pomocy nieznajomej osobie okazała się fatalnym błędem Kandziory. Łącznik Gogojewicza nie dość, że sam wpadł w ręce Niemców to zdradził Kandziorę i jego wysłańca Gogojewicza, którego również aresztowali Niemcy. Notabene sam Gogojewicz zaczął „sypać” po jego aresztowaniu i cała sytuacja skutkowała tym, że Niemcy wkrótce wykryli tajną bazę Kedywu w Rozwadowie (obecnie powstające Muzeum Kedywu).

Zginął za Polskę

Eryk Kandziora rozstrzelany został 27 maja 1944 roku w grupowej egzekucji na tzw. „Złotym Błoniu” w Rzeszowie. Na niemieckim obwieszczeniu rozplakatowanym w Rzeszowie 28 maja 1944 roku znalazła się następująca informacja: „Eryk Kandziora, zegarmistrz z Rozwadowa [rozstrzelany] za czynny udział w organizacji wywrotowej.”

Co ciekawe, w tej egzekucji zginął także Henryk Żelazny ps. „Zbyszek”, który aresztowany został razem z Gogojewiczem gdy do jego mieszkania w Rozwadowie przyszli Niemcy. Słysząc dobijających się Niemców obaj powiesili się na gzymsie balkonu licząc, że Niemcy ich nie zauważą. Niestety Henryk Żelazny spadł do ogrodu i złamał nogę, nie było już mowy o ucieczce. Podczas śledztwa Gogojewicz został złamany przez Niemców i zgodził się na współpracę. W ten sposób uniknął pewnej śmierci, a Henryk Żelazny mimo brutalnego śledztwa nie wydał nikogo i otrzymał wyrok śmierci ze skierowaniem do rozstrzelania w ten sam dzień co Eryk Kandziora. Według relacji znajomego Żelaznego (akowca Stanisława Kowalewskiego), Eryk Kandziora znał Żelaznego z pracy konspiracyjnej i gdy skatowany ze złamaną nogą Żelazny nie mógł iść o własnych siłach na egzekucję, Eryk Kandziora zaniósł swojego kolegę. Gdy strzelali do nich Niemcy Henryk Żelazny ostatnimi siłami wykrzyknął – Niech żyje Polska!

Niemieckie Obwieszczenie (fot. Stanisław Dąbrowa-Kostka)

Dokładne miejsce egzekucji z 27 maja 1944 roku w Rzeszowie nie jest dziś znane, a ciała zamordowanych nigdy nie zostały odnalezione.

Odznaczenia

Eryk Kandziora w 1970 roku został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Armii Krajowej przez rząd na uchodźstwie w Londynie (Wielka Brytania).

Cześć Jego Pamięci!

 

MW / MKDAK

Bibliografia: Archiwum Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji), Karol Kandziora „Pamiętnik z Wygnania”, Stanisław Strzembosz-Pieńkowski „Peowiacy”, Dionizy Garbacz „Brunatne Lata”, Wydawnictwa Literackie Kraków „Z Dziejów Ruchu Oporu w Polsce Południowej – Dynamit”, Stanisław Dąbrowa-Kostka „Hitlerowskie Afisze Śmierci”, St. Kowalewski „Od Walki– Do Pracy”, fotografie zbiory Jerzego i Karola Kandziory.

© COPYRIGHT 2016-2024. Wszelkie Prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów, zdjęć lub filmów bez zgody zabronione!