Jutro 18 maja – 73. Rocznica Likwidacji Kedywu
Jutro obchodzimy 73. rocznicę likwidacji rozwadowskiego Kedywu obwodu Nisko – Stalowa Wola przez niemieckie Gestapo. Zapraszamy do uczestnictwa w uroczystościach upamiętniających stalowowolskich Bohaterów Armii Krajowej, którzy zginęli tego dnia walcząc z niemieckim okupantem. Poniżej program uroczystości oraz krótkie przypomnienie wydarzeń z 18 maja 1944 r.
Program obchodów:
16:30 – Składanie kwiatów na grobach poległych pod Mauzoleum na Cmentarzu Komunalnym w Stalowej Woli.
18:00 – Msza św. w intencji poległych Bohaterów rozwadowskiego Kedywu Obwodu „Niwa”, kościół M.B. Szkaplerznej w Rozwadowie. Mszę św. poprowadzi i wygłosi homilię Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Edward Frankowski.
19:00 – Przemarsz z kościoła pod tablicę pamiątkową Kedywu na historycznej „Górce”, gdzie zostaną złożone wieńce.
19:30 – Zwiedzanie wystawy tymczasowej w pomieszczeniach historycznej „Górki”
18 maja 1944 r. – Likwidacja Kedywu
18 maja 1944 roku na „Górce” zjawiło się dwóch gestapowców i poszukiwali Leszka Kamińskiego członka Kedywu. Drzwi otworzyła im mieszkająca na parterze Janina Kalarus i oświadczyła, że taki tutaj nie mieszka, oświadczyła im również, że tutaj mieszka jedynie Czesław Kamiński. Oczywiście chodziło o Czesława, który wśród kolegów z konspiracji był znany jako Leszek. Zdezorientowani Niemcy poszli prawdopodobnie na dworzec kolejowy by zatelefonować i zweryfikować kogo szukają. W między czasie Janina Kalarus zaalarmowała o tym co się dzieje mieszkanki Górki – Zofię i Krystynę Skowron – siostry i łączniczki Kedywu. Zofia Skowron Natychmiast pobiegła do domu dowódcy rozwadowskiej placówki o krypt. „Wilcze Łyko” na rozwadowski rynek by Go zawiadomić „o wpadce” Górki. Jej siostra Krystyna natychmiast udała się na poddasze do lokalu Kedywu by zaalarmować przebywających tam żołnierzy o wizycie gestapowców. Wszyscy natychmiast zaczęli się ubierać i chować na strychu kompromitujące rzeczy. Na ucieczkę niestety już nie było czasu bo gestapowcy wrócili i będąc już bardziej pewni od razu udali się na strych kamienicy. Chwilę potem na strychu rozpętała się strzelanina między żołnierzami Kedywu i gestapowcami. Ostrzeliwani gestapowcy zaczęli zbiegać schodami w dół, a za nimi konspiranci, którzy przedostali się przez balkon do kina. Trzem żołnierzom – Czesławowi Kamińskiemu ps. „Głaz”, Stanisławowi Korfelowi ps. „Korski” i Zygmuntowi Kajzerowi ps. „Mały” udało się wyskoczyć przez okno kina i bezpiecznie zbiec do Charzewic, gdzie się ukryli. Dowódca Kedywu – Oficer Dywersji Stanisław Bełżyński ps. „Kret” postanowił uciekać przez stację PKP mieszczącą się naprzeciw Górki. Niestety będąc już po drugiej stronie stacji, dopadły Go niemieckie kule z czekającego na stacji transportu niemieckich żołnierzy, Stanisław Bełżyński został zabity.
Piąty żołnierz z grupy znajdującej się na Górce tego dnia Stanisław Szumielewicz ps. „Kryspin”, nie wydostał się z sali kinowej. W kinie dopadło go wojsko niemieckie i został tam śmiertelnie raniony granatem. Niemcy kazali Szumielewicza wyciągnąć z kina i kazali zawołać do niego lekarza by go ratował, na pewno chcieli od niego uzyskać jeszcze informacji o ludziach AK. Do rannego Szumielewicza przybył dr Hieronim Krasoń – również członek AK. Dr Krasoń widząc, że jest w stanie agonalnym postanowił dać Szumielewiczowi dużą dawkę morfiny, by uśmierzyć jego ból i by uniemożliwić zeznania. Gdy Szumielewicz już nie mógł mówić Gestapo załadowało go do samochodu i udali się w kierunku Stalowej Woli. Niemcy prawdopodobnie zabili Szumielewicza, ciało jego nigdy nie zostało odnalezione.
Stanisław Bełżyński został po kilku dniach pochowany na rozwadowskim cmentarzu. Po wojnie został ekshumowany i przeniesiony do Mauzoleum na Cmentarz Komunalny w Stalowej Woli, gdzie spoczywa do dziś wśród stalowowolskich Bohaterów AK.
18 maja 1944 r. Kedyw Armii Krajowej Obwodu Nisko – Stalowa Wola na tzw. „Górce” przestał istnieć.
Wcześniej w maju 1944 r. został aresztowany żołnierz AK Zbigniew Gogojewicz ps. „Ostoja”. Według historyków, „Ostoja” podpisał listę konfidentów by uratować swoje życie, to on prawdopodobnie zdradził Niemcom naziwisko Kamińskiego.
MW