16 lipca 1911 r. urodził się pchor. Stanisław Bełżyński ps. „Kret” – bohaterski dowódca Kedywu AK Obwodu Nisko–Stalowa Wola

pchor. Stanisław Bełżyński ps. „Kret”
16 lipca 1911 – 18 maja 1944
Podchorąży rezerwy Wojska Polskiego II RP
Oficer Związku Walki Zbrojnej (Stalowa Wola)
Oficer Dywersji Obwodu Nisko-Stalowa Wola Armii Krajowej
Dowódca Kedywu Obwodu Nisko-Stalowa Wola Armii Krajowej
Stanisław Zygmunt Bełżyński urodził się 16 lipca 1911 roku w Warszawie (woj. mazowieckie). Był synem Mieczysława i Kazimiery z domu Szafarkiewicz. Studiował na wydziale filozofii na Uniwersytecie Poznańskim. W latach 1937-1939 pracował w Instytucie Spraw Społecznych w Warszawie. Był asystentem znanego filozofa i socjologa prof. Floriana Znanieckiego, z którym tuż przed wojną miał wyjechać do Stanów Zjednoczonych na badania naukowe, ale we wrześniu 1939 roku atak Niemców na Polskę spowodował, że zamiast prac naukowych w USA został zmobilizowany do wojska.
Wrzesień ’39
We wrześniu 1939 roku Stanisław zmobilizowany został do wojska i jako podchorąży 70 Pułku Piechoty Wojska Polskiego walczył w wojnie obronnej i brał udział w obronie Warszawy. Po kapitulacji wojsk polskich udało mu się uniknąć niewoli i powrócił do rodziny do Poznania (woj. wielkopolskie). W Poznaniu była jego żona Krystyna (z domu Krzyżaniak) i dwie małe córki Magdalena i Edyta. W grudniu 1939 roku rodzina Bełżyńskich została wysiedlona przez Niemców z ich mieszkania w Poznaniu. Początkowo znależli się w obozie w Głównej, a następnie zostali przetransportowani na wschód do Niska koło Stalowej Woli do województwa lwowskiego (obecnie woj. podkarpackie). Tam zakwaterowanie dostali w domu Jana Gazdy (zarządcy majątku Gerharda Francke) i pozostali na czas okupacji.
Aresztowanie
18 maja 1940 roku Stanisław Bełżyński aresztowany został przez Niemców w Nisku za posiadanie maszyny do pisania. Wówczas był to czyn zabroniony przez okupanta. Stanisław początkowo osadzony został w areszcie w Nisku i następnie przewieziony został do więzienia w Tarnowie (woj. małopolskie). Stamtąd 14 czerwca 1940 roku, na dwa dni przed 29 urodzinami, wywieziony został tzw. „pierwszym transportem” więźniów do nowego niemieckiego obozu koncentracyjnego nazwanego przez okupanta „KL Auschwitz” do Oświęcimia (woj. małopolskie), który właśnie rozpoczynał działalność. Po przywiezieniu do KL Auschwitz został oznaczony numerem obozowym 581 i sfotografowany.

Wydostanie z Auschwitz
Stanisław Bełżyński był jednym z nielicznych, którym udało się wydostać żywym z niemieckiego obozu zagłady w Oświęcimiu. Został on zwolniony z obozu 24 listopada 1941 roku dzięki staraniom matki, która powołała się na zasługi męża lekarza i byłego dyrektora szpitala, któremu zawdzięczało życie i zdrowie wielu niemieckich żołnierzy w okresie I wojny światowej. Niemcy po rozpatrzeniu dowodów matki zgodzili się uwolnić Stanisława.
W grudniu 1941 roku po uwolnieniu z obozu Stanisław powrócił do rodziny do Niska wychudzony i z tyfusem głodowym. Po powrocie zapytany przez sąsiada aby opowiedział jak wygląda Niemiecki obóz w Oświęcimiu niechętnie odpowiedział: „Cokolwiek powiem – nie uwierzycie, więc proszę nie pytać. Jedno jest tylko pewne, że Niemcy już mnie żywego nie dostaną.”

Telegram do rodziny w Warszawie informujący o powrocie Stanisława Bełżyńskiego z Auschwitz. (fot. MKDAK)
Konspiracja antyniemiecka
Po wydostaniu się z KL Auschwitz Stanisław Bełżyński wraz z żoną Krystyną i dwoma małymi córeczkami przeprowadzili się z Niska do Stalowej Woli gdzie 6 grudnia 1942 roku Stanisław rozpoczął pracę w okupowanych przez Niemców Zakładach Południowych (COP) w Stalowej Woli, przemianowanych wówczas na niemieckie zakłady zbrojeniowe „Stahlwerke Braunschweig GmbH – Werk Stalowa Wola”. W Stalowej Woli jako były oficer Wojska Polskiego szybko nawiązał kontakty z konspiracją i wkrótce kierował sabotażem na terenie Zakładów Południowych dla ZWZ. Po rozpoczęciu przez Niemców produkcji dział artyleryjskich Flak 8,8 prowadził m.in. dywersję polegającą na niszczeniu produkowanych elementów do niemieckich dział, np. do luf wlewane były kwasy, które powodowały przyspieszoną korozję.
Po powołaniu Armii Krajowej i sformowaniu Kierownictwa Dywersji (tzw. Kedywu), w marcu 1943 roku mianowany został oficerem dywersji przez Komendanta AK Obwodu Nisko-Stalowa Wola Kazimierza Pilata ps. „Zaremba” i został dowódcą Kedywu Obwodu. W maju 1943 roku z rozkazu komendanta Pilata zorganizował tajną bazą Kedywu krypt. „Górka” w Rozwadowie. (obecnie siedziba powstającego Muzeum Kedywu).
W grudniu 1943 roku wraz z oddziałem stalowowolskiego Korpusu Zachodniego AK, uczestniczy we wspólnej akcji wydobycia ukrytej we wrześniu 1939 roku broni. Następnego dnia po akcji na wskutek wykrycia i aresztowania przez Niemców członków konspiracyjnego KZ, zagrożony aresztowaniem porzucił pracę w Zakładach „Stahlwerke Braunschweig” i całkowicie przeszedł do podziemia.
Jako dowódca Kedywu Armii Krajowej Obwodu Nisko-Stalowa Wola organizował wiele akcji zbrojnych w Stalowej Woli i okolicach. 8 grudnia 1943 roku przeprowadził udaną akcję w niemieckim szpitalu (obecnie szkoła nr 1 w Stalowej Woli), w której grupa żołnierzy Kedywu w składzie: Stanisław Bełżyński ps. „Kret”, Mieczysław Potyrański ps. „Poraj”, Jerzy Filip ps. „Biga” i Jan Orzeł-Wysocki ps. „Kmicic” dokonali odbicia zastępcy komendanta obwodu Ryszarda Śliżyńskiego ps. „Skowron” i łączniczki AK Teresy Wysockiej (prywatnie kuzynki S. Bełżyńskiego). Na budynku Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 im. Wacława Górskiego w Stalowej Woli, gdzie w 1941 roku miała miejsce wspomniana akcja, w 55. rocznicę tego wydarzenia odsłonięta została tablica pamiątkowa upamiętniająca akcję pod dowództwem Stanisława Bełżyńskiego.
W zbiorach Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie znajduje się pistolet P08 Parabellum zdobyty w 1942 roku przez Stanisława Bełżyńskiego podczas akcji, w której zginęło dwóch niemieckich żandarmów. Z broni tej „Kret” rzekomo zlikwidował kilku Niemców w różnych akcjach.

Oddał życie za swoich żołnierzy
Stanisław Bełżyński „Kret” zginął 18 maja 1944 roku podczas niemieckiej obławy na tajną bazę Kedywu w Rozwadowie, którą Niemcy odkryli po złamaniu jednego z żołnierzy AK dzień wcześniej (historia wpadki TUTAJ). Kret zastrzelony został za stacją kolejowej w Rozwadowie po przebiciu się z okrążonej bazy Kedywu, mieszczącej się naprzeciwko stacji. Stanisław Bełżyński podjął próbę ucieczki przez stację gdyż chciał odwrócić uwagę Niemców. W tym czasie jego żołnierze wyskakiwali z okna bazy Kedywu. Stanisław chciał im umożliwić bezpieczną ucieczkę w przeciwnym kierunku i ze stacji podjął próbę osłonienia ich ogniem strzelając do Niemów otaczających dawne kino gdzie była baza Kedywu. Próba odwrócenia uwagi niestety się nie udała. Na bocznicy stacji stał pociąg z niemieckim wojskiem i gdy zobaczyli człowieka biegnącego z bronią zaczęli strzelać i go trafili. Stanisław Bełżyński „Kret” zginął tuż za torami stacji. Śmierć swojego dowódcy i przyjaciela po wojnie opisał żołnierz Kedywu Adam Lis ps. „Samborski” w następujący sposób:
Śmierć „Kreta” była w jego stylu. Jego ostatnie momenty życia były przedłużeniem jego codziennego zachowania się. Gdy obecni na „Górce” uciekali na miasto przez ogrody, gdy panika posiadła innych i przypłacili to życiem, psychologiczne zaskoczenie wroga i odciążenie pogoni, pokierowało jego krokami. Przez wywalone okno kina skacze na ulicę dzielącą kino i stację Rozwadowską. Otaczająca policja niemiecka, Gestapowcy, Bahnschutz’e, żandarmeria kryją się gdzie możliwe, a on kilkoma seriami stenu, bez oporu przebiega ulicę, furtę kolejową i jest na torach pomiędzy przetaczanymi wagonami. Zanim Niemcy ochłonęli „Kret” był po drugiej stronie stacji. Pozostały pola i odległy las. Był całkowicie bezpieczny od broni automatycznej ale pada jeden strzał i położył go na miejscu. Daleko od stacji w polu!
Na ostatniej bocznicy kolejowej stał pociąg z Azarbejdźanami w służbie niemieckiej, wyposażeni w stare, długie karabiny z pierwszej wojny światowej. Jeden strzał z takiego karabinu zabił jednego z najlepszych Akowców, który nie lubił zaskoczeń i głupoty.
– Adam Lis ps. „Samborski”
Dwukrotnie ekshumowany
Po zastrzeleniu Stanisław Bełżyński początkowo leżał kilka dni za stacją, ponieważ Niemcy bali się go odwrócić bo w dłoni miał odbezpieczony granat. Po kilku dnia został odwrócony przez Polaków i pochowany w miejscu gdzie zginął. Później został ekshumowany i przez chwile przeniesiony został na cmentarz parafialny w Rozwadowie gdzie spoczął w jednym grobie z jego żołnierzem Zygmuntem Kajzerem ps. „Mały”, który zginął w lipcu ’44 r. W 1947 roku jego zwłoki oraz „Małego” zostały ponownie ekshumowane i przeniesieni zostali do Mauzoleum Żołnierzy Armii Krajowej na Cmentarz Komunalny w Stalowej Woli gdzie spoczywają wśród innych żołnierz konspiracji do dziś.

Odznaczenia
W 1944 roku rozkazem Komendanta Okręgu Kraków AK został odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Partyzanckim. Pośmiertnie odznaczony został także Krzyżem Grunwaldu III klasy przez komunistyczne ludowe Wojsko Polskie (LWP).

Ucieczka rodziny do Warszawy
W maju 1944 roku po śmierci Stanisława Bełżyńskiego żona Krystyna zagrożona aresztowaniem ewakuowała się ze Stalowej Woli z dwiema małymi córkami Magdaleną i Edytą do Warszawy do swojej matki. Tam wkrótce nawiązała kontakt z Komendą Główną AK i jako łącznika Kedywu Komendy Głównej walczyła wkrótce w Powstaniu Warszawskim w szeregach w Zgrupowania „Leśnik” Armii Krajowej. Krystyna Bełżyńska zginęła w Powstaniu we wrześniu 1944 roku podczas forsowania Wisły na Starym Mieście. Od tej pory Magdalenę i Edytę wychowywała matka Krystyny.
Krystyna Bełżyńska również została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Walecznych. Wraz z mężem Stanisławem zostali symbolicznie upamiętnieni przez swoje córki na rodzinnym grobowcu na warszawskim Cmentarzu Powązkowskim.


Miejsce uświęcone krwią Bohatera
Ulica na której znajduje się dawna siedziba Kedywu krypt. „Górka” (budynek powstającego Muzeum Kedywu) dziś nosi nazwę Stanisława Bełżyńskiego. Wychodzi ona na wprost stacji blisko miejsca gdzie zginął „Kret”. Na kamienicy dawnego kina gdzie ulokowana była baza Kedywu znajduje się tablica pamiątkowa, która upamiętnia bazę Kedywu i poległych żołnierzy Stanisława Bełżyńskiego i Stanisława Szumielewicza ps. „Kryspin”.
Od wielu lat rokrocznie na cześć Stanisława Bełżyńskiego i żołnierzy Kedywu AK Obwodu Nisko-Stalowa Wola, Fundacja KEDYW organizuje pamiątkowe uroczystości, na które przybywają rodziny żołnierzy i mieszkańcy regionu. W budynku, w którym mieścił się Kedyw powstaje dziś wspomnianie Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej, które od 2022 roku zarządza Muzeum Regionalne w Stalowej Woli.
Cześć Jego Pamięci!
MW / MKDAK
Bibliografia: Archiwum Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej, Wspomnienia i materiały Edyty Solińskiej i Magdaleny B-J, Wspomnienia i materiały Adama Lisa, Dionizy Garbacz „Brunatne Lata”.
© 2016-2025 MKDAK. Wszelkie Prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów, zdjęć lub filmów bez zgody zabronione!