73 Rocznica Powołania Kedywu Obwodu „Niwa”
W maju 2016 r. przypada 73 rocznica powołania Kedywu w Obwodzie „Niwa” (Nisko-Stalowa Wola). W styczniu 1943 roku Komenda Główna Armii Krajowej powołała do życia Kierownictwo Dywersji pod skróconą nazwą KEDYW. Rozkaz nr 84 Dowódcy Armii krajowej gen. Stefana Roweckiego ps. „Grot” nakazywał zorganizowanie tak w Komendzie Głównej, jak w komendach Obszarów i Okręgów „komórek sztabowych” o nazwie „Kedyw”. Rozkaz ten miał za zadanie uporządkować obecne struktury i stworzenie podstawy formalnej dla nowej organizacji organów kierujących walką bieżącą i realizującą ja. Postanowiono połączyć wysiłki „Związku Odwetu” i „Wachlarza” i wzmocnienie ich osobami dotychczas nie biorącymi udziału w walce czynnej. Głównymi zadaniami Kedywu było planowanie i realizowanie akcji dywersyjnych i sabotażowych, szkolenie dowódców i patroli dywersyjnych, organizowanie oddziałów partyzanckich oraz zaopatrywanie Okręgów w środki walki jak broń i amunicje.
W związku z wydanym rozkazem Komendant Obwodu „Niwa” Kazimierz Pilat ps. „Zaremba” wydał rozkaz utworzenia Kedywu dla obwodu. Na siedzibę Kedywu wybrano istniejący już lokal konspiracyjny przy ul. Strzeleckiej 24 w Rozwadowie (dziś ul. Stanisława Bełżyńskiego 18) w kamienicy zwaną „Górką”. Pierwszym Oficerem Dywersji w rozwadowskim Kedywie został pchor. rez. Stanisław Bełżyński ps. „Kret”. Końcem 1943 roku zastąpił Stanisława Bełżyńskiego zrzucony z Anglii „Cichociemny” por. Stanisław Sołtys ps. „Wójt”. Po przeniesieniu Stanisława Sołtysa do Mielca w marcu 1944 r. Stanisław Bełżyński powrócił na stanowisko szefa Kedywu, gdzie pozostał już do końca swojego życia. 18 maja 1944 r. Gestapo wpadło na trop rozwadowskiej konspiracji i odkryło rozwadowski Kedyw. Tego dnia w lokalu Kedywu na tzw. „Górce” znajdywało się pięciu żołnierzy AK oraz trzy łączniczki. Podczas próby ucieczki zginął szef Kedywu Stanisław Bełżyński ps. „Kret” oraz Stanisław Szumielewicz ps. „Kryspin”, który został śmiertelnie ranny i prawdopodobnie wkrótce zmarł w rekach Gestapo. Ranny został również Stanisław Korfel ps. „Korski”, mimo postrzelenia udało się jemu zbiec wraz z Czesławem Kamińskim ps. „Głaz” i Zygmuntem Kajzerem ps. „Mały”. Łączniczki Joanna Kalarus, Krystyna Skowron ps. „Grażyna” i jej siostra Zofia Skowron ps. „Joanna” bezpiecznie opuściły kamienicę i zbiegły niezauważone.