Nieudana akcja „Burza” w obwodzie „Niwa” AK

Fragment planu „Powstania” (akcji „Burza”) z notatek komendanta Obwodu Nisko-Stalowa Wola AK kpt. Kazimierza Pilata „Zaremby” z listopada 1943 r. (fot. MKDAK)
Do końca lipca 1944 roku Niemcy zdołali mocno osłabić struktury AK w obwodzie niżańsko-stalowowolskim rozpracowując i aresztując wielu żołnierzy obwodu. Większość oddziałów osłabionych aresztowaniami i egzekucjami nie była w stanie podjąć zamierzonych przez dowództwo działań w ramach akcji „Burza”. W Stalowej Woli nie udało się AK zabezpieczyć ani miasta, ani Zakładów Południowych (COP). Pomimo tak dużych problemów organizacyjnych w obwodzie, udało się pod kierownictwem Kedywu wyzwolić samodzielnie przynajmniej jedną miejscowość – miasto Rudnik nad Sanem.
Rozkaz z Londynu
Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych w Londynie gen. broni Kazimierz Sosnkowski w październiku 1943 roku przesłał władzom krajowym AK rozkaz, w którym zalecał poprzedzić wejście sowieckiej Armii Czerwonej wzmożonymi akcjami sabotażowo-dywersyjnymi. Miał to być wstęp do planowanej jawnej walki, którą zamierzano podjąć w stosownym momencie przeciwko Niemcom w całej okupowanej Polsce. Plany Naczelnego Wodza uległy ostatecznie zmianie gdy Komendant Główny AK gen. Tadeusz Komorowski ps. „Bór” zakwestionował koncepcję gen. Sosnkowskiego i przedstawił odmienną koncepcję ogólnopolskiego powstania pod kryptonimem „Burza”.
Akcja „Burza”
Plan akcji „Burza” Komorowskiego zakładał stopniowe zajmowanie okupowanych terenów przez AK opuszczanych przez Niemców po walkach z sowiecką Armią Czerwoną. Komorowski następnie chciał ujawniać oddziały AK wraz z aparatem administracyjnym delegatury rządu i zamierzał wystąpić wobec władz sowieckich w roli gospodarza ziem polskich. Mimo znanej wówczas wrogiej polityki Sowietów i ryzyka jakie za sobą niosły takie działania, Komorowski liczył jeszcze na pomoc aliantów, którą jak dziś wiemy alianci nie zamierzali udzielić Polsce. Plany Komorowskiego rozpoczęto realizować 20 listopada 1943 roku kiedy gen. Tadeusz Komorowski wydał rozkaz komendantom obwodów rozpoczęcia przygotowań do ogólnopolskiej akcji.
Planowanie „Burzy”

Tuż po rozkazie Naczelnego Wodza, komendant Obwodu AK krypt. „Niwa” (Nisko-Stalowa Wola) kpt. Kazimierz Pilat ps. „Zaremba” przystąpił do planowania działań placówek i oddziałów obwodu w ramach ogólnopolskiego powstania. Jesienią 1943 roku każda z placówek na rozkaz komendanta zaczęła też indywidualnie przygotowywać się do akcji. Jeszcze w listopadzie 1943 roku komendant „Zaremba” zwołał zebranie dowódców plutonów podporządkowanych placówce AK „Wilcze Łyko” w Rozwadowie. Wynikiem zebrania było opracowanie szczegółowego planu działań placówki „Wilcze Łyko” i jej plutonów, którym komendant zamierzał powierzyć szereg zadań na terenie Rozwadowa i Charzewic (obecnie dzielnicy Stalowej Woli) w celu umocnienia w stosunkowym momencie zabezpieczeń miasta Stalowej Woli i Zakładów Południowych (COP). W meldunku rozwadowskiej placówki AK „Wilcze Łyko” nr 17 za okres 15-20 listopada 1943 r. odnotowane zostały następujące punkty planu działań w ramach akcji „Burza” na terenie placówki:
1) „Skowron” (Ryszard Śliżyński, zastępca komendanta obwodu) obejmuje – kierownictwo powstania na placówce „Wilcze Łyko” i osobiście odpowiedzialny jest przed komendą obwodu.
2) Opanowanie parowozowni i dworca osobowego wykonają „Lew” (Henryk Paterek) i stałym miejscem koncentracji ich oddziałów będzie las za parowozownią.
3) Rozbrojenie plutonu żandarmerii w majątku Lubomirskich wykonują „Wolski” (Józef Kruczkiewicz-Wachsman) i „Bosak” (Kazimierz Moskal).
4) Zabezpieczenie dróg na placówce wykonują „Zagłoba” (Rudolf Golik), „Lipiński” (Bronisław Laba) w punktach:
a) „Zagłoba” na przejeździe kolejowym Turbia – Rozwadów.
b) „Lipiński” na przejeździe kolejowym na szosie Bojanów – Rozwadów i skrzyżowania szos Rozwadów – Stalowa Wola i Rozwadów – Bojanów.5) Most na Sanie opanuje „Szarski” (NN) plutonami zza Sanu.
6) Pluton „Dzięcioła” (Józef Fedorowski) do specjalnej dyspozycji komendanta obwodu.
7) M.P. kom. powstania placówki – teren dworca. Punkt opatrunkowy, obok dworca kolejowego (prawdopodobnie chodziło o budynek kina gdzie znajdowała się baza Kedywu – obecnie powstające Muzeum Kedywu).
meldunek podpisali:
/-/ Rudolf Golik ps. „Zagłoba”, Kazimierz Moskal ps. „Bosak”, Bronisław Laba ps. „Lipiński”
dnia 20.XI.1943 r.
Cel: zabezpieczyć
Zasadniczym celem na terenie Stalowej Woli w ramach akcji „Burza” było zabezpieczenie wspomnianych Zakładów Południowych przedwojennego Centralnego Okręgu Przemysłowego (dzisiejszej Huty Stalowa Wola) przed dewastacją i ewentualnym wywożeniem drogocennych maszyn i urządzeń. Ponadto Armia Krajowa planowała zabezpieczyć sąsiadującą z ZP Elektrownię, która zasilała w prąd Zakłady i całe miasto.
Sabotaż i dywersja
Tuż przed rozpoczęciem akcji „Burza” komendant AK planował, jak pierwotnie zalecał rozkaz Naczelnego Wodza, poprzedzić akcję działaniami sabotażowo-dywersyjnymi jak np. przeprowadzenie likwidacji groźnych Niemców i volksdeutschów, którzy wyrządzali krzywdy polskiej społeczności. Do tych zadań mieli dołączać żołnierze placówek liniowych oraz oddział dyspozycyjny obwodu dowodzony przez Jana Orła-Wysockiego „Kmicica”. Niestety po czerwcowych bitwach na tzw. „Porytowym Wzgórzu” w czasie niemieckiej akcji przeciwpartyzanckiej „Sturmwind I”, osłabiony oddział „Kmicica” nie był w stanie wykonać swoich zadań. Podobnie było ze współpracującym z obwodem oddziałem partyzanckim NOW-AK „Ojca Jana” Franciszka Przysiężniaka, który po walkach w Lasach Janowskich urlopował swoich żołnierzy.
Aresztowania i egzekucje rozbiły potencjał
Niemcy do końca lipca 1944 roku zdołali skrupulatnie rozpracować niżańsko-stalowowolskie struktury AK aresztując żołnierzy praktycznie w całym obwodzie. W marcu 1944 roku zdołali aresztować i zabić w Stalowej Woli najważniejszą osobę w organizacji, czyli komendanta obwodu kpt. Kazimierza Pilata „Zarembę” i następnie w maju 1944 r. w Rozwadowie wykryli i rozbili tajną bazę Kedywu, w wyniku czego wielu akowców musiało ewakuować się z terenu (większość dołączyła do oddziału dyspozycyjnego „Kmicica”).
Chaos jaki zapanował po tych wydarzeniach w lipcu 1944 roku, nowe dowództwo komendy obwodu nie zdołało opanować na czas akcji „Burza”. Do tego przeniesienie przez kolejnego komendanta siedziby Komendy Obwodu i bazy Kedywu ze Stalowej Woli do Rudnika nad Sanem, również niczemu nie pomogło, jedynie zwiększyło chaos przez odcięcie komunikacji Stalowej Woli z komendą.
Bez sił do walki w Stalowej Woli
Warunki jakie zaistniały końcem lipca 1944 roku na terenie Obwodu AK Nisko-Stalowa Wola, na kilka dni przed wejściem Sowietów wykluczyły przeprowadzenie zaplanowanej akcji w całości na terenie miasta Stalowej Woli i w sąsiadujących placówkach. Szansy na podjęcie jakichkolwiek walk z wycofującymi się Niemcami były marne, Niemcy wciąż posiadali potężną przewagę militarną nad AK, która w tym momencie ciągnęła resztkami sił.
Jedyny sukces – wyzwolenie Rudnika nad Sanem

Mimo tych wszystkich problemów jakie napotkała Armia Krajowa w obwodzie niżańsko-stalowowolskim w lipcu 1944 roku, udało się żołnierzom AK pod kierownictwem nowego dowództwa Kedywu odnieść przynajmniej jeden krótkotrwały sukces. 26 lipca 1944 roku pod dowództwem szefa Kedywu ppor. Tadeusza Sochy ps. „Karol” żołnierze Kedywu wraz z żołnierzami placówki „Róża” (Rudnik nad Sanem) zdołali samodzielnie wyzwolić Rudnik nad Sanem. Niestety radość z tego sukcesu była krótkotrwała, wkrótce w Rudniku pojawili się Sowieci, a idące za nimi duże tabory sowieckiej NKWD rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję wyłapywania akowców i wszelkich osobników stanowiących zagrożenie dla nowego ładu, który na polskiej ziemi rozpoczęli właśnie instalować Sowieci z polskimi komunistami z PKWN. Jedną z pierwszych ofiar tego nowego sowieckiego ładu padł właśnie tuż po akcji szef Kedywu Tadeusz Socha.
Na pomoc Warszawie nie było szans
Po szeroko zakrojonych akcjach Sowietów w sierpniu 1944 roku, nie było już mowy o pójściu na odsiecz walczącej w powstaniu Warszawie w ramach akcji „Burza”. Kilka indywidualnych prób podjętych przez mniejsze placówki skończyły się rozbrojeniem przez Niemców jeszcze na terenie Podkarpacia. Jedyni, którzy z Obwodu niżańsko-stalowowolskiego AK pomogli Warszawie i włączyli w walkę w Powstaniu Warszawskim znaleźli się tam na własną rękę jeszcze przed lipcem ’44 r. W Warszawie walkę kontynuowali m.in. Ryszard Śliżyński ps. „Bystry” (zastępcą komendanta obwodu), Krystyna Bełźyńska ps. „Krystyna” (żona poległego w maju ’44 dowódcy Kedywu), Stanisław Eski, Stanisław Matliński oraz pochodzący z Ulanowa ksiądz Gustaw Nachajski. Wszyscy z wymienionych niestety zginęli w Warszawie.
Do ostatniej kropli krwi
MW / MKDAK
Bibliografia: Archiwum Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji). Dr Eugeniusz Łazowski „Prywatna Wojna”, Dionizy Garbacz „Brunatne Lata”, Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie.
© 2016-2025. Wszelkie Prawa zastrzeżone. Kopiowanie tekstów, zdjęć lub filmów bez zgody zabronione!