„Unternehmen Wrzawy” – niemiecka operacja odwetowa na północnym Podkarpaciu

Zniszczony po akcji AK posterunek niemieckiej żandarmerii i policji granatowej we Wrzawach w 1943 r. (fot. MKDAK)
W październiku 1943 roku, po serii udanych akcji polskiego podziemia na północnym Podkarpaciu, Niemcy postanowili pomścić ich sukces. Niemieckie dowództwo terenu rozwścieczone zlikwidowaniem Niemca Martina Fuldnera w Charzewicach i rozbiciem dwa dni później posterunku policji we Wrzawach, w której zlikwidowany został komendant volksdeutsch Alfred Alscher, zarządzili przeprowadzenie szeroko okrojonej morderczej operacji mającej na celu zlikwidowanie oporu i wymierzenie kary Polakom.
Major Walerian Tumanowicz ps. „Jagra” – szef Inspektoratu Armii Krajowej w Mielcu krypt. „Nowela”, w rozkazie z dnia 13 września 1943 roku skierowanym do komendanta Obwodu Tarnobrzeg krypt. „Twaróg” polecił trzymać się ściśle rozkazów dotyczących wniosków o karę śmierci. Prawdopodobnie już wtedy komendant „Twaroga” posiadał listę osób z wyrokami sądu podziemnego, na której widniał komendant posterunku policji we Wrzawach volksdeutsch Alfred Alscher.
Alscher przed podpisaniem niemieckiej volkslisty nazywał się Alfred Olszewski. Przed wojną mieszkał na Śląsku, stamtąd pochodził i tam w okresie II RP był żołnierzem Wojska Polskiego. Po niemieckiej agresji na Polskę Alscher postanowił jednak zostać gorliwym sługą Niemców.
Olszewski vel Alscher zasłynął szybko jako gorliwy sługa Niemców w czasie okupacji. Polski ruch oporu obserwował bacznie jego ruchy i dokumentował jego liczne wykroczenia przeciwko ludności polskiej we Wrzawach i jej okolicach. Gdy nazbierało się dość dowodów na jego zbrodnie, Sąd Specjalny Polskiego Państwa Podziemnego rozpatrzył sprawę i wydał wyrok kary śmierci.
Wzmożone działania podziemia
W październiku 1943 roku intensywnie działała antyniemiecka konspiracja na północnym Podkarpaciu. 10 października oddział Batalionów Chłopskich (BCh) zaatakował Urząd Gminy w Grębowie, po czym na Rynku podpalili zdobyte dokumenty i akta. 11 października partyzanci zza Sanu ostrzelali Wrzawy i tego samego dnia zastrzelili w szpitalu w Tarnobrzegu konfidenta Mlima. Następnie 12 paździbernika w Skowierzynie koło Zaleszan, partyzanci rozbroili kilku Niemców i zabrali im ubrania. Również tego samego dnia ograbiona została mleczarnia w Wielowsi.
Likwidacja Martina Fuldnera w Charzewicach
Wydaje się, że z każdym dniem października akcje różnych grup podziemia nie malały, a się nasilały. 13 października w Rzeczycy zastrzelony został leśniczy Zagórski. Następnie wieczorem tego dnia żołnierze Kedywu Komendy Głównej zlikwidowali w Charzewicach (obecnie dzielnica Stalowej Woli) Niemca Martina Fuldnera – niemieckiego zarządcę majątku Lubomirskich odpowiedzialnego za mord rodziny Horodyńskich ze Zbydniowa (o akcji TUTAJ). Po akcji na Fuldnera Niemcy wzmorzyli swoją obecność w okolicy i 14 października w Grębowie aresztowali kilkunastu Polaków. Wówczas Niemcy nie wiedzieli jeszcze, że to nie koniec wzmożonych działań lokalnego podziemia.
Likwidacja posterunku we Wrzawach
W połowie października przyszedł punkt zwrotny, który rozwścieczył Niemców. W nocy z 15 na 16 października 1943 roku żołnierze oddziału dywersyjnego NOW-AK dowodzonego przez Henryka Paterka ps. „Lew” (podległy pod Kedyw tarnobrzeskiego Obwodu AK krypt. „Twaróg”) otoczyli posterunek niemieckiej żandarmerii i policji granatowej we Wrzawach i rozegrała się ostra bitwa. W akcji spalony został posterunek, a żołnierze „Lwa” zdołali aresztować 16 policjantów granatowych i komendanta Alfreda Alschera. Następnie żołnierze przetransportowali za San schwytanych i tam pradowdopodobnie odczytany został wyrok śmierci i zlikwidowany został Alfred Alscher.
Odwet Niemców
Po tych akcjach rozwścieczeni Niemcy postanowili ukrócić wymykające się spod kontroli działania podziemia i już 16 października do Zbydniowa skierowany został oddział SS, który zakwaterowany został w dworze Horodyńskich w Zbydniowie. Oddział ten sprowadzony został do przeprowadzenia akcji odwetowych mających na celu zatrzymanie działań polskiego podziemia i wymierzenia kary polskiej ludności za ich działanie. Akcja odwetowa Niemców otrzymała kryptonim „Unternehmen Wrzawy” (Operacja Wrzawy).

„Unternehmen Wrzawy” – Operacja Wrzawy
Już 16 i 17 października oddział SS wspierany przez Ukraińców i policjantów granatowych rozpoczął czesać okolicę i urządzać obławy, w których aresztowanych zostało ok. 80 osób i zastrzelonych zostało kilku Polaków. Następnie 19 października w Rozwadowie Niemcy aby pomścić posterunek we Wrzawach rozstrzelali 65 więźniów z aresztu w Rozwadowie na tzw. „Dołach” (o akcji TUTAJ). Na tym jednak nie skończyła się „Operacja Wrzawy”. 20 października Niemcy pomścili Martina Fuldnera i jego rodzinę zabijając w Charzewicach przy ogrodzeniach terenu Lubomirskich 25 polskich więźniów, wśród których było kilka łączniczek Armii Krajowej (o niemieckiej egzekucji TUTAJ).
Po dwóch egzekucjach na terenach dzisiejszej Stalowej Woli niemiecki oddział SS przeprawili się za rzekę San, gdzie kontynuował swój morderczy odwetowy marsz. Na Zasaniu Niemcy chcieli udaremnić partyzantów, którzy tam bazowali i których Niemcy obwiniali za wzmożone akcje na terenach położonych w widłach Wisły i Sanu.
Starcie z Gwardią Ludową (GL)
Tam 22 października w zasańskich lasach Niemcy natrafili na pierwszy opór partyzantki. W okolicach przysiółka Kruszyna, Janiki i wsi Kochany stacjonowało kilka oddziałów komunistycznej partyzantki Gwardii Ludowej (GL), którzy w tym czasie oczekiwał zrzutu broni przez sowiecki samolot. Wówczas doszło do starcia Niemców z oddziałami GL. Niestety słabo wyposażone oddziały komunistów nie zdołały powstrzymać niemieckich oddziałów i wycofały się.
Pacyfikacja Zasania
Po starciu z komunistyczną partyzantką, Niemcy spacyfikowali przysiółek Janiki, gdzie spalili wszystkie zabudowania i zamordowali 14 mieszkańców, głównie kobiety i dzieci. Na tym jednak nie skończył się niemiecki odwet w ramach „Unternehmen Wrzawy”. Z Janik niemieckie oddziały skierowały się na zachód, gdzie wioska po wiosce czesane zostały przybrzeżne miejscowości, aż po Radomyśl nad Sanem. Niemcy kontynuowali marsz dopóki nie podeszli z powrotem pod Wrzawy, od drugiej strony Sanu.
Niemieckie represje i łapanki w ramach „Unternehmen Wrzawy” na północnym Podkarpaciu potrwały do końca października. Operacja Wrzawy była jednym z najkrwawszych epizodów niemieckiej okupacji na terenach północnego Podkarpacia.
MW / MKDAK
Bibliografia: Archiwum Muzeum Kierownictwa Dywersji Armii Krajowej (w organizacji), Tadeusz Zych „Archiwum Jawora”, Stanisław Zabierowski, „Rzeszowskie pod okupacją hitlerowską”.